Kolejny z przepisów przygotowanych z myślą o nadchodzącym Bożym Narodzeniu. Jak wasze przygotowania? Moje w lesie - prezenty nie kupione, w mieszkaniu chaos. Zaczęłam, jak zwykle, od wypieków. Pierniczki to element obowiązkowy na każdym świątecznym stole. Wiele osób przygotowuje cienkie, kruche ciasteczka, ja wolę ich puchatą wersję. Te szczególnie mi smakują - pachną przyprawami i miodem, są miękkie i od razu gotowe do jedzenia. Ciasto nie rozmięka i dobrze znosi proces zdobienia, można więc śmiało je lukrować lub oblewać czekoladą (wypróbowałam czekoladę i polecam). Następnym razem spróbuję przygotować wersję nadziewaną marmoladą - będą jeszcze lepsze.
W trakcie pieczenia inspirowałam się tym przepisem, zmieniłam jednak porcje składników.
porcje: ok. 80 pierniczków (zależy od wielkości używanych foremek)
- 1 szklanka cukru
- 4 łyżki miodu
- 4 łyżki przyprawy do piernika
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki mocnej kawy
- 0.5 kostki masła
- 4 szklanki mąki mąki
- 3 jajka
- 1 łyżka sody oczyszczonej (rozpuszczona w jednej łyżce ciepłej wody)
- 2 łyżki śmietany
- Sześć pierwszych składników zagotuj w garnku (najpierw rozpuść masło potem dodaj miód, kakao, przyprawę, kawę i cukier). Dodaj 1 szklankę mąki, wymieszaj dokładnie i odstaw na 15 minut.
- Jajka roztrzep widelcem i dodaj do gęstej masy. Dodaj śmietanę oraz sodę i wymieszaj aż do uzyskania dość rzadkiej masy. Stopniowo dodawaj resztę mąki, gdy masa będzie wystarczająco gęsta zacznij wyrabiać ją rękami. Jeśli ciasto będzie się lepić dodawaj więcej mąki, uważaj jednak z jej ilością, żeby nie zrobiło się zbyt twarde. Ciasto schowaj do lodówki na godzinę.
- Piekarnik rozgrzej do 180 stopni. Schłodzone ciasto rozwałkuj na grubość 0.5 centymetra i wycinaj ciasteczka dowolną foremką. Układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piecz przez ok.15 minut, aż pierniczki wyrosną i lekko zbrązowieją.
Zobacz również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz