Pasta z bobu z młodym groszkiem i orzechami włoskimi

Moja mama wyhodowała dorodny bób. To chyba jedna z niewielu dorodnych upraw na działce wystawionej na ulewne deszcze przez większą część wiosny. Pory budzą lekki chichot a moje bakłażany wołają o pomstę do nieba. Ale cóż, dajmy im jeszcze trochę czasu. Bób w każdym razie wyrósł byczy, na wysokość niezbyt wysokiego człowieka i tak gęsty, że spore plemię liliputów mogłoby się osiedlić pomiędzy grządkami a ja nic bym o tym nie wiedziała. Najważniejsze jednak, że jest już dojrzały i mogę opychać się do woli. Ten przepis łączy go z młodym zielonym groszkiem i orzechami włoskimi. 








  • 3 szklanki ugotowanego bobu (w skórkach)
  • 1 szklanka ugotowanego zielonego groszku
  • 1 szklanka orzechów włoskich
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 niewielkie łodyżki mięty
  • 1 łyżeczka posiekanego szczypiorku
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiego w proszku
  • sól i pieprz


  1. Bób, groszek, miętę, szczypiorek, czosnek oraz oliwę włóż do jednego naczynia i za pomocą ręcznego blendera zmiel dokładnie. Dodawaj stopniowo orzechy włoskie, uważając by zmieliły się na gładką masę. Dodaj do smaku kmin włoski, sól oraz pieprz.
  2. Podawaj na toście lub świeżym pieczywie z dodatkiem świeżych warzyw, sera lub sezamu.





Pasta smakuje świetnie podana ze świeżym pieczywem i słonym serem typu feta. Wiem, że nasiona to nie jedyna jadalna część bobu. Słyszałam, że w niektórych krajach przyrządza się całe strąki bobu, a nawet wykorzystuje liście. Na pewno poszukam przepisów:) 


Zobacz również:













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz