Wszyscy narzekają na upały a ja czuję się jak pączek w maśle (nie wiem czy to mój organizm wykształcił tak doskonały mechanizm obronny czy to tylko kwestia spędzenia ostatniego czasu w 45 stopniach, w porównaniu do czego temperatura w Polsce to zaledwie ciepła morska bryza). Są jednak uroki takiej pogody, jak chociażby pierwsze swojskie pomidory, niewyobrażalnie słodkie i miękkie. Połączyłam je z własnoręcznie zebranymi kurkami, okupionymi nogami pokrytymi dziesiątkami bąbli po ukąszeniach komarów, więc bardzo proszę doceńcie poświęcenie. A jeśli nie poświęcenie, to doskonały smak tej lekkiej przekąski. Mniam!
czas 30 minut
- 1 średnia cebula, posiekana
- 1 duży ząbek czosnku, posiekany
- 2 garści ugotowanych drobnych kurek (lub pokrojonych na mniejsze kawałki)
- 2 łyżki świeżego majeranku, posiekanego
- 2 łyżki natki pietruszki, posiekanej
- 1 szklanka kaszy kuskus
- 1 łyżka masła
- 4 pomidory
- 3 plasterki sera żółtego (opcjonalnie)
- Pomidory przekrój w poprzek, usuń miąższ (możesz go wykorzystać w innym daniu). Lekko posól i odstaw na chwilę.
- Cebulę i czosnek zeszklij lekko na maśle. Dodaj kurki, następnie kaszę kuskus, pietruszkę i świeży majeranek. Dopraw solą i pieprzem.
- Gotowy farsz nakładaj do pomidorów ugniatając go lekko i tworząc rodzaj 'górki'. Układaj na blaszce do pieczenia. Na wierzchu możesz położyć kawałki sera żółtego.
- Piecz w 200 stopniach przez 15 minut. Podawaj solo lub jako dodatek do mięsa.
Moim zdaniem użycie właśnie świeżego majeranku, nie suszonego jest dość ważne. Tego specyficznego aromatu i smaku nie da się niczym zastąpić, ale jestem fetyszystą świeżych ziół, więc może dla innych nie jest to aż tak istotne:)
Zobacz również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz