Makowiec na każdym świątecznym stole musi być, kropka. Kwestia gustu czy ktoś lubi standardową makową roladę - jak dla mnie ujdzie, ale często jest zwyczajnie sucha i twarda (oczywiście mogłam mieć też zwyczajnego pecha do makowych rolad). Trafiłam niedawno na ten przepis i postanowiłam dać mu szansę, gdyż jestem fanką wszelkich wypieków z udziałem drożdży, choć trudno mnie nazwać ekspertem w ich przygotowywaniu. A tak właściwie, to jestem może o tylko jeden poziom wyżej od laika. Ale przepis nie wyglądał na zbyt skomplikowany, więc stwierdziłam: "Co mi tam. Jazda."
Składniki:
450g mąki pszennej
200ml mleka
25g świeżych drożdży
3 jajka
50 g roztopionego masła
pół szklanki cukru
łyżeczka soli
650g masy makowej
Przygotowanie:
1. Rozetrzyj drożdże z łyżką cukru i lekko ciepłym mlekiem. Odstaw na 20-30 minut, poczekaj aż rozczyn zacznie 'pracować' (widoczne bąbelki na powierzchni).
2. Mąkę wymieszaj z resztą cukru i solą. Dodaj rozczyn drożdżowy oraz oddzielone żółtka jaj (białka zostaw na później). Wymieszaj ciastko (najlepiej za pomocą noża) i dodaj masło. Wyrabiaj ciasto rękoma na wysypanej mąką stolnicy przez ok. 10 minut (aż ciasto będzie elastyczne i miękkie w dotyku). Przykryj czystą ściereczką i postaw w ciepłym miejscu na 1 - 2 godziny, do urośnięcia.
4. Masę makową wymieszaj z ubitymi białkami jaj skórką pomarańczową, ewentualnie z ulubionymi bakaliami.
3. Uformuj z wyrościętego ciasta kulę i rozwałkuj na prostokątny placek o grubości ok. 0.5 centymetra. Rozsmaruj na nim przygotowaną masę makową i zwiń ciasto w roladę.
4. Roladę przetnij nożem wzdłuż, po czym spleć ze sobą oba ramiona rolady, tak aby warstywy maku były dobrze widoczne. Przenieś warkocz na blachę, uformuj z ciasta koło i połącz ze sobą jego końce. Posmaruj z wierzchu roztrzepanym jajkiem.
5. Piecz w piekarniu rozgrzanym do 180ºC, aż wierz wieńca zarumieni się (50 - 60 minut). Gotowe ciasto po wystudzeniu polej lukrem.
Jeśli wydaje wam się zwinięcie dwóch ramion to bułka z masłem, muszę was ostrzec. Wypływająca masa makowa, sprawia, że niepozorne kawałki ciasta zamieniają się w śliskie jak węgorze narządzia zniszczenia. Ok, trochę przesadzam ale uważajcie, szczególnie przy przenoszeniu ciasta na blachę.
Wyszło pyszne. Tak naprawdę, z dozą samokrytyki. I o ile można ufać szczerości tych kilku osób, które próbowały, to potwierdziły one moją wersję. Ciasto jest miękkie i puszyste, takie jak drożdżowe być powinno. No i wygląda dosyć spektakularnie. Moje, jak widać na zdjęciach, trochę się rozrosło i z wieńca zrobiła się bardzo duża drożdżówka z makiem, ale właściwie to nawet mi się to spodobało. Na święta polecam- obejdzie się bez lipy przed zastępem ciotek prowadzących intensywną kampanię reklamową swoich własnych wypieków i całej reszty rodziny.
Wersja przepisu do wydruku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz