Znikłam na chwilę w odmętach sesyjnych obowiązków. Ale powoli znad horyzontu wyłania się kres egzaminów. Baterie ładuję jak zawsze w rodzinnym domu ciesząc się wszystkim co można znaleźć w ogrodzie. A jest tego sporo. Wciąż można znaleźć ostatnie truskawki, które zbierałam wczoraj wieczorem walcząc z chmarami komarów, które to mnie wybrały sobie na kolację. Oprócz tego w dzisiejszym lekkim, owocowym śniadaniu znalazły się soczyste czerwone porzeczki, jagody: standardowe leśne i kamczackie, czyli kolejne objawienie ogrodnictwa wg. mojego ojca, oraz czarna morwa, która moim zdaniem jest jednym z najbardziej niedocenionych owoców w Polsce.
Przyznaję bez bicia: ten przepis to żadne objawienie, po prostu pomysł na zdrowe i dietetyczne śniadanie. Potrzebowałam czegoś co pomoże mi wrócić do rutyny blogowania i oddać hołd skarbom znalezionym w ogrodzie. Pisząc te słowa czuję w palcach chęć działania, więc plan chyba zadziałał.
- 200 ml fromage blanc/jogurtu greckiego
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 5 garści mieszanki owoców (na zdjęciach truskawka, porzeczka czerwona, jagoda, jagoda kamczacka i czarna morwa)
- 1/2 szklanki malin
- 1 łyżka cukru
- 3 łyżki granoli lub płatków owsianych
- Jogurt/fromage blanc wymieszaj dokładnie z esencją waniliową.
- Maliny ugnieć widelcem z cukrem aż puszczą sok.
- Jeśli korzystasz z dużych owoców, pokrój je na niewielkie kawałki. Ułóż warstwę owoców, na nią połóż dwie łyżki jogurtu/fromage blanc. To samo rób z pozostałymi składnikami aż napełnisz całe naczynie.
Zobacz również:
Właśnie uświadomiłam sobie, że nie jadłam morwy od dobrych 10 lat. Szok. Muszę jej koniecznie poszukać, bo jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja rozważam rozpoczęcie jakiejś akcji propagującej morwę, bo to przecież taki zapomniany smak z dzieciństwa. Aż się łezka w oku kręci:)
Usuń