Zazwyczaj staram się nie jeść w fast foodach. Jest jednak kilka rzeczy, które szczerze uwielbiam. Kojarzycie zakręcone frytki z Mc'Donalda? Podejrzewam, że nigdy nawet nie leżały obok ziemniaków, co nie zmienia faktu, że szczerze je uwielbiam. Od jakiegoś czasu szukałam opcji żeby odtworzyć je w domu, ale nie było łatwo - albo smak, albo struktura nie takie. Cóż, tak to już bywa bez chemii. Wtedy natknęłam się w internecie na instrukcję jak kroić ziemniaki w spiralę. Nie jest to dokładnie to samo co zakręcona frytka, ale smak jest zbliżony. I są naprawdę pyszne.
Cała tajemnica tkwi w tym jak pokroić ziemniaka i jednocześnie nie poodcinać sobie palców. Okazało się, że to wcale nie jest trudne i zajmuje dosłownie minutę. Zerknijcie na wideo:
Wystarczy napić ziemniaka na patyk i kroić pod pewnym kątem. Banalne! Ja kroiłam ziemniaki dość cienko - chciałam, żeby były bardziej chrupiące. Można oczywiście zdecydować się na grubszą spiralę. Najlepiej wybrać ziemniaki, które są podłużne i jak najmniejsze - zdecydowanie łatwiej jest je pokroić. Jak dla mnie to świetna alternatywa dla standardowych frytek lub łódek. Dzieciakom powinno się spodobać:)
czas: 1 h
porcje: 2
- 6 małych ziemniaków do pieczenia ze skórką
- 6 patyczków do szaszłyków
- 1 łyżeczka granulowanego czosnku
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka curry
- szczypta oregano
- szczypta pieprzu
- szczypta posiekanego szczypiorku
- oliwa do smarowania
- Ziemniaki pokroić według powyższej instrukcji. Włożyć do wrzątku i na małym ogniu gotować około 4-5 minut aż lekko zmiękną.
- Blachę wyłożyć folią aluminiową. Ułożyć na niej ziemniaki i posmarować je dokładnie oliwą (najlepiej za pomocą pędzla). Posypać przyprawami: solą, czosnkiem, curry, pieprzem i szczypiorkiem.
- Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez około 40 minut. Podawać z sosem czosnkowym.
Ja chciałam koniecznie uniknąć smażenia żeby oszczędzić nieco kalorii, ale oczywiście można to zrobić. Chociaż uważam, że pieczonym ziemniakom niczego nie brakowało:) Świetne sprawdziły się w połączeniu z sałatką i grillowanym mięsem w obiadowym wydaniu. Poza tym - osoby, które czasem zaglądają na bloga wiedzą o mojej obsesji jedzenia na patyku, które jest społecznie akceptowaną formą nieużywania sztućców. Dlatego właśnie można spokojnie zjeść takiego ziemniaka na ognisku czy kanapie przed telewizorem.
Zobacz również:
Kurczak marynowany w miodzie i sosie sojowym. Meat on a stick
Jogurtowy sos czosnkowy
Super pomysł :) Też lubię te zakręcone frytki :D
OdpowiedzUsuńNie da się ich nie lubić:)
UsuńSwietne na pewno wypróbuje zobacz też do mnie http://rewelacyjnakuchnia12latki.bloog.pl/?smoybbtticaid=612c87
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam!
UsuńWypróbowałam i polecam, wychodzą pyszne :) http://kulinarny-pamietnik.blogspot.com/2014/05/zakrecone-ziemniaczki.html
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję!
UsuńPomysł super! Muszę jeszcze nabrać wprawy w krojeniu tych ziemniaczków, niestety moje trochę się porozpadały :(
OdpowiedzUsuńCześć. Czy gotujemy ziemniaki nabite na patyczki?
OdpowiedzUsuńTak, inaczej trudno byłoby pokroić je w spiralę. Można też pominąć ten krok i dłużej piec ziemniaki - efekt jest równie dobry. Powodzenia! :)
UsuńSuper
OdpowiedzUsuńWitam w piekarniku ale na jakiej opcji bo nie wiem
OdpowiedzUsuń