Omlet z surimi i kiełkami fasoli mung

Eh, ostatnio same dania "na szybko". Rzeczywiście czas mnie trochę goni. Ponieważ ostatnio zabrakło go m.i. na porządne zakupy spożywcze, dziś po powrocie do domu w lodówce zastałam, oprócz przysłowiowego światła, właściwie niewiele. Wygrzebałam jakieś jajka, z sobotniego gotowania chińszczyzny zostało trochę kiełków i pieczarek, a w zamrażarce znalazłam paczkę paluszków surimi. Bingo!












Wszystkie składniki pokroiłam i podsmażyłam krótko na łyżeczce masła, po czym zalałam jajkami rozbełtanymi z odrobiną mleka i płaską łyżką mąki kukurydzianej, która sprawia, że omlet jest bardziej puszysty. Wyszło pysznie i na dodatek całkiem dietetycznie. Czas najwyższy zacząć oszczedzać kalorie- czwartek wolny więc szykuję się na coś pysznego, słodkiego i drożdżowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz